16 listopada 2012 roku. Około godziny trzynastej żegnam się z kardynałem Glempem w jego mieszkaniu w Wilanowie. Kardynał Glemp nie wygląda najlepiej. Jest bardzo szczupły, żeby nie powiedzieć wychudzony. Głos ma jednak wyraźny, choć widać, że mówi z pewnym wysiłkiem. Przez ostatnią godzinę rozmawialiśmy o jego wielkim poprzedniku, a konkretnie o pierwszym roku uwięzienia Prymasa Stefana Wyszyńskiego w Stoczku Warmińskim.Ten wywiad różni się od tylu poprzednich. Wtedy to przeczuwałem, teraz wiem - to było pożegnanie.
 
1 stycznia 2013 roku Ksiądz Prymas miał być w naszej parafii Ofiarowania Pańskiego na warszawskim Natolinie i sprawować wieczorną Mszę świętą. Rano tego dnia byłem u księdza proboszcza, który powiedział: "Niech pan spróbuje tortu prymasowskiego". Spojrzałem zdziwiony. "Ksiądz Prymas leży chory w szpitalu" - wyjaśnił proboszcz - "przysłał tort,
przepraszając za nieobecność".
 
2 lutego Prymas Glemp miał być w naszej parafii powtórnie. Tego dnia mija 30 lat od jego kreacji kardynalskiej. Ten piękny jubileusz miał być połączony z naszym parafialnym odpustem. Bóg zadecydował inaczej. 23 stycznia o 21.30 odszedł do domu Ojca. Uroczystości pogrzebowe trwały trzy dni - od soboty 26 stycznia do poniedziałku 28 stycznia. W niedzielę kondukt pogrzebowy przeszedł Krakowskim Przedmieściem z kościoła św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu do Archikatedry św. Jana na Starym Mieście.
 
 
 
 
Dziękuję Ci Księże Prymasie za Twoją obecność, za wielką otwartość, za to, że zawsze miałeś czas, aby wysłuchać i za odwagę wcielania w życie wielu inicjatyw duszpasterskich. W czasie naszej ostatniej rozmowy powiedziałeś, że Prymas Tysiąclecia chciał z Tobą współpracować, bo wiedział, że nie będziesz mówić "pod niego", tylko to, co myślisz. Ludzie wielcy, ludzie na eksponowanych stanowiskach często cierpią na brak kogoś, kto mówiłby im prawdę, a nie okrągłe słowa. Umiejętność stanięcia wobec prawdy jest znakiem pokory i tego uczyłeś się od Twojego wielkiego poprzednika.  Posiadałeś tę umiejętność i dlatego teraz - wierzę w to głęboko - stoisz wobec Prawdy i cieszysz się jej blaskiem.