W tej posłudze Ludowi Bożemu Jan Paweł II był papieżem rodziny. Kiedyś sam tak powiedział, że chciałby zostać zapamiętany jako papież rodziny.

               Ojciec Święty Franciszek, kanonizacja św. Jana Pawła II, Watykan, 27 kwietnia 2014

 

Córeczka kościelnego

(Tak Rodzinie 02/2108)

Ksiądz Wojtyła wszedł do zakrystii kościoła św. Floriana. Kościelny układał właśnie ornat, w którym wikary miał odprawić Mszę świętą.

– Pochwalony Jezus Chrystus! – powitał księdza.

– Na wieki wieków, Antoni. Jak Marysia? Już wyzdrowiała?

Marysia była córką kościelnego. Od paru dni leżała w łóżku lecząc się z grypy.

– O, jest już znacznie lepiej. Mam do księdza prośbę.

– Mów śmiało...

– Czy mógłby ksiądz odprawić Mszę za duszę matki Marysi?

– Jak to „za duszę”? Przecież twoja żona żyje i ma się dobrze. Nie dalej jak wczoraj widziałem ją, jak sprzątała u urszulanek.

– Zuzanna jest moją drugą żoną. Matka Marysi zmarła.

– Przykro mi. Mszę oczywiście odprawię. Powiedz... jak Marysia przyjęła twoje drugie małżeństwo?

– Ona nie pamięta swojej matki. Bogumiła zmarła przy porodzie. Przepraszam księdza, do dzisiaj nie mogę się z tym pogodzić.

– Chcesz o tym porozmawiać?

– Jeszcze by się ksiądz obraził. Czasem to i Bogu wymyślam, że mi to zrobił. Ona była taka dobra, tak się o wszystko troszczyła. Żeby ksiądz widział, jaką wyprawkę przygotowała dla małej. I jeszcze dawała mi instrukcje, czego i jak używać. Nie bała się śmierci, tylko tego, że nie dam sobie rady z dzieckiem.

– Jak to? Wiedziała, że nie przeżyje?

– Oczywiście, księże. Lekarze jej powiedzieli. Mówili – albo ty, albo dziecko. Ale ona nie chciała przerwać ciąży. „To morderstwo” – mówiła. Ja też wiem, że to grzech, ale nieraz zastanawiałem się, co lepsze.

–  Jak człowiek się boi, to różne myśli przychodzą mu do głowy...

– Za to ona do końca miała tyle zdrowego rozsądku. „Antoni – powiedziała mi przed pójściem do szpitala – jak umrę, dziecku będzie potrzebna matka. Mam taką koleżankę, dobra jest i gospodarna. Weźmiesz ją sobie za żonę i dobrze się wam ułoży.” I tak się stało.

 

Ewangelia życia 

            Powyższy dialog to zbeletryzowana wersja autentycznej historii, którą przyszły papież poznał, gdy był wikariuszem w swojej pierwszej krakowskiej parafii. Takich spotkań z prawdziwym – nie lukrowanym – życiem ludzi Karol Wojtyła miał wiele i to one kształtowały jego myśl i jego nauczanie, którym zasłużył sobie na miano papieża rodziny.

 Niegdyś, w rozmowie z Andre Frossardem Jan Paweł II opowiedział o tym jak jego tata upomniał go mówiąc: „Synu, nie jesteś dobrym ministrantem, za mało modlisz się do Ducha Świętego”. „To była dla mnie wielka lekcja duchowa, trwalsza i mocniejsza niż wszystkie, jakie potem miałem dzięki wielu lekturom i studiom – wyznał papież. – Pamiętam z jakim przekonaniem mówił do mnie mój ojciec. To w jakimś sensie jemu zawdzięczam napisanie encykliki o Duchu Świętym”.

Św. Jan Paweł II napisał czternaście encyklik. Dziesiąta z nich nosi tytuł „Evangelium vitae” czyli „Ewangelia życia”? Czytamy w niej między innymi:

„Niniejsza Encyklika (…) ma zatem być stanowczym i jednoznacznym potwierdzeniem wartości ludzkiego życia i jego nienaruszalności, a zarazem żarliwym apelem skierowanym w imię Boże do wszystkich i do każdego: szanuj, broń, miłuj życie i służ życiu — każdemu życiu ludzkiemu! Tylko na tej drodze znajdziesz sprawiedliwość, rozwój, prawdziwą wolność, pokój i szczęście!”